Jeżeli ktoś wymaga aby użyć Boga w bezpośrednim eksperymencie, to tak sie nie da. O IP
wnioskuje sie po owocach. Nie mamy wehikułu czasu i nie mozeby bezpośrednio
potwierdzić momentu SAMopowstania zycia (czy momentu stworzenia zycia przez Boga/Stwórcę) czy np. uchwycic najistotniejszych momentow w ewolucji prokariontów w eukarionty, jednokomórkowców w organizmy wielokomórkowe, ryb w płazy, płazów w gady, gadow
w ssaki i niektórych z tych ostatnich w ludzi, a jednak postuluje sie takie zjawiska. W tym celu tworzy sie w
wyobrazni ,lub tworzyc usiluje, naukowe modele teoretyczne, które mają za zadanie symulowanie postulowanych przekształceń ewolucyjnych. Naukowcy IP
poddaja takie modele weryfikacji i testowaniu i wyciagaja wnioski czy teoria
SAMOdziejstwa w tych przypadkach jest do przyjecia. Czy rzeczywistość jaką obserwujemy daje się wyjaśnić za pomocą tych modeli. Rozwazamy czy w naszym
wszechswiecie moga mieć miejsce pewne zdarzenia . Np. czy moze sie zdarzyc ,ze ktos
znajdzie los z wygrana 100.000 zl; 100.000 razy z rzędu. A takie jest
matematyczne nieprawdopodbienstwo pewnych postulowanych zdarzen biologicznych (np. przypadkowego powstania pewnych polimerów niezbędnych do powstania życia).
Nasza metodologia opiera sie głownie na kryterium falsyfikacji, ktora podal
sam Karol Darwin. Napisal on ,ze jezeli sie znajdzie zlozony organ ,ktory
zadna miara nie moze powstac w sekwencji drobnych modyfikacji ,to jego teoria
okazalaby sie falszywa. Takich systemow biologia znalazla mnostwo. Glownie
biochemia (ale nie tylko) odkryla mnostwo ukladow nieredukowalnych.
Na temat naukowości neodarwinizmu, testowalności i tak dalej napisałem już kiedyś:
„Z takiego stanu rzeczy zdawali sobie sprawę niektórzy ewolucjoniści (których,
w przeciwieństwie do Goulda, nie nazywano pokątnie naukowym
heretykami/punktualistami). Z ust własnych Antoniego Hoffmana, nieżyjącego już
wybitnego polskiego (jak i znanego na świecie) naukowca/paleontologa i
ewolucjonisty www.ewolucja.org/d7/d7a8.html: „Teoria naukowa jest to zbiór
racjonalnie uzasadnionych logicznie spójnych i EMPIRYCZNIE TESTOWALNYCH sadów
o pewnym fragmencie świata. W tym sensie dawny darwinizm jak i współczesny
neodarwinizm nie stanowi teorii naukowej [a co najwyżej hipotezę – przyp.
moja], gdyż wskazuje sposób wyjaśniania zjawisk ewolucyjnych, a nie dostarcza
precyzyjnych modeli teoretycznych postulowanych zjawisk ewolucyjnych i nie
wyznacza zakresu ich stosowalności.” (Antoni Hoffman, „Co z tą ewolucją jest
czy jej nie ma”, Wiedza i Zycie 1992, nr 2).
Co to jest teoria naukowa? Metodologia naukowa mówi o hipotezach, następnie
ich weryfikacji, co prowadzi do skonstruowania teorii naukowej, która może
zostać prawem naukowym. Darwinizm przeszedł całą tą drogę w sposób
nieuzasadniony. Hipotezę ewolucyjną uznano za prawdziwą, jeszcze zanim ją
zbadano i dostarczono ostatecznych dowodów. A. Hoffman był uczciwym
ewolucjonistą. W swojej książce Wokół ewolucji napisał: „Racjonalnosć to tylko
jeden z możliwych sposobów myślenia o świecie. Równie dobrze można by
preferować na przykład poznanie mistyczne. I nie ma żadnego oczywistego powodu
żeby uznać, że to właśnie racjonalność jest najlepsza. Co więcej, kryteriów
racjonalności nie sposób wyznaczyć obiektywnie i raz na zawsze. To, co
racjonalne tu i teraz, nie musiało być racjonalne dla starożytnych Greków ani
nawet dla Lyella czy Darwina i vice versa. Ponieważ jednak kryteria
racjonalności dyktowane są historycznie to, co racjonalne dla mnie, jest także
racjonalne dla moich współczesnych kolegów naukowców (choć są też rzecz jasna
przypadki sporne). Opcja na rzecz racjonalności to wybór podyktowany WIARĄ (..)”.
Ten sam rodzaj argumentacji Antoni Hoffman stosuje w słowie wstępnym do
polskiego wydania głośniej książki Richarda Dawkinsa ‚Slepy zegarmistrz’. W
tym drugim przypadku zaznaczył że: „wcale nie jest powiedziane, że
neodarwinizm tłumaczy wszystkie właściwosci życia (….) nie ma ostatecznych
dowodów na ewolucje i biologia musi sie z tym pogodzić”.”
Tak więc widzisz. Teoria ewolucji, jak i teoria inteligentnego projektu
odwołuje się nie do przyczyn bezposrednich, ponieważ te nastapiły w odległej
historii ziemi,ale do tworzenia i testowania modeli teoretycznych. Do dowodów
posrednich. Paley kiedys napisal,ze jezeli ktos znajdzie zegarek na
torfowisku, to nawet jezeli nie bedzie znal jego przeznaczenia uzna go za
wynik projektu (no chyba ,ze ktos mu pokaze ,ze zegarki powstaja SAMOistnie).